Odkryj w sobie moc! – “Wilcze przesilenie” – 8/2020

W lutym, po kilku wyjątkowych książkach pojawiło się miejsce na luźniejszą powieść. Jeśli ktoś lubi, gdy rzeczywistość miesza się ze zdarzeniami nadprzyrodzonymi, a wśród ludzi żyją magiczne istoty, to “Wilcze przesilenie” jest dla niego.

Trudne początki

Gdy sięgnęłam po “Wilcze przesilenie” miałam mieszane uczucia. Pierwsze 50 stron czytałam praktycznie przez tydzień i nie wiedziałam, czy dotrwam do końca utworu. Autorka zasypuje czytelników masą imion, miejsc oraz zdarzeń, które niełatwo jest ze sobą połączyć i zrozumieć. Ponadto zaskoczyło mnie, że w tak krótkim czasie główny bohater zdążył zerwać z narzeczoną, zakochać się w innej kobiecie i ją stracić, a następnie zakochać się w kolejnej – i to wszystko w mniej więcej dwa miesiące. Kogoś tu poniosła fantazja.

Niemniej jednak po przekroczeniu wspomnianych wcześniej 50 stron poczułam, że fabuła faktycznie zaczyna mnie interesować. Wątki stawały się coraz bardziej poszerzone, wzbogacone w nowe informacje, dzięki czemu łatwo mogłam zrozumieć, co tak właściwie się tam dzieje. Od tego momentu książka zaczęła mnie wciągać coraz bardziej i następne 400 stron przeczytałam już w dwa dni… 😎 

Inny świat

Dawno już nie czytałam książki, w której rzeczywistość miesza się z elementami nadprzyrodzonymi. Wilkołaki, krzyżmo, wielka moc i pragnienie. Spodobało mi się, że utwór nie przedstawiał cukierkowych wizji. Jeśli któryś z bohaterów był wilkołakiem, to bez mrugnięcia okiem potrafił zabić człowieka. I jednocześnie stawał się wsparciem, gdy wyczuwał, że ktoś jest dobrym, wartościowym człowiekiem. Ciekawe spojrzenie. Na łamach powieści możemy również przyjrzeć się, w jaki sposób postaci radzą sobie z wyrzutami sumienia.

Dla mnie “Wilcze przesilenie” stało się miłym przerywnikiem pomiędzy trudniejszymi, bardziej wymagającymi lekturami. Oderwałam się od rzeczywistości i razem z bohaterami biegłam przez las, czułam powiew świeżego powietrza i wiedziałam, czym jest wolność. Z tego względu książkę mogę Wam polecić – pobudzi Waszą wyobraźnię i pozwoli zapomnieć o codzienności.

“Wilcze przesilenie”

Jeśli planujecie spokojny weekend, w trakcie którego zamierzacie zanurzyć się w lekturę okraszoną aromatyczną kawą, to proponuję sięgnąć po “Wilcze przesilenie”. Choć początki lektury nie są łatwe, to Wasza cierpliwość zostanie wynagrodzona. Im dalej w las, tym więcej pojawia się pytań i chęci do ich zrozumienia. Czytamy, czytamy i nie mamy dość. To jedna z tych książek, przy których nie musicie się stresować ani zbytnio analizować. Zrelaksujecie się, zrobicie sobie przerwę od bardziej wymagających pozycji i myślę, że będziecie się przy tym dobrze bawić.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *