Przed Tobą historia pełna nadziei, wiary i pracowitości. Dr Reggie Anderson to lekarz, który większość swojego życia spędził na wypełnianiu zadania, jakie – jego zdaniem – powierzył mu Bóg. Zapraszam na rozmowę o książce zarówno dla wierzących, jak i ateistów.
Bliskie spotkania z niebem?
Dr Reggie Anderson zaprasza nas na podróż przez większość jego życia. Opowiada o swoim dzieciństwie, rodzicach, miłości i wybraniu drogi życiowej. Książka może zarówno wzbudzać podziw, jak i śmieszyć. Mężczyzna pokazuje, jak wyglądało jego dorastanie w ubogiej, ale kochającej się rodzinie. Mieszkając w domu mocno wierzących rodziców jako nastolatek całkowicie porzucił wiarę i skłonił się ku ateizmowi. Nie dawało mu to jednak spokoju i chciał znaleźć właściwe argumenty, którymi będzie mógł udowodnić (również samemu sobie), że Boga nie ma, więc wszelka wiara jest bezsensowna.
Jako młody mężczyzna i student medycyny Reggie wybrał się na samotne biwakowanie. Chciał pomyśleć. Pierwszej nocy miał sen. Znalazł się w miejscu o wiele doskonalszym niż Ziemia. Czuł, że rozmawia z Jezusem. Doznania były bardzo intensywne, a on sam rano poczuł, że Bóg wyciągnął do niego dłoń. Interpretację tego zdarzenia pozostawiam czytelnikom. Można je rozpatrywać na wiele sposobów, zwłaszcza, że chłopak bardzo chciał się wreszcie opowiedzieć po jednej ze stron: ateizm lub wiara.
Żona
Jednym z wątków poruszanych w książce jest małżeństwo autora. Jako młody chłopak poznał pewną dziewczynę, która wzbudziła jego zainteresowanie. Choć słabo się znali, ten nie mógł o niej zapomnieć i wciąż szukał pretekstów do tego, by się spotkać. Ta jednak przez wiele miesięcy skutecznie odmawiała. Nie chciała spotykać się z niewierzącym chłopakiem. Jakkolwiek jest to dla mnie śmieszne i absurdalne, to jeszcze bardziej szokuje, że już po wspomnianym nawróceniu Reggiego sytuacja skrajnie się zmieniła. Choć niechętnie, to dziewczyna postanowiła zostać jego żoną. Nie z miłości, ale dlatego, że w trakcie wspomnianego wcześniej snu Bóg powiedział Reggiemu, że to właśnie ona zostanie jest żoną. A dziewczyna, jak przystało na religijną osóbkę, postanowiła wypełnić przepowiednię Pana…
Z jednej strony książka pokazuje, jak dziwne mogą być wybory osób mocno religijnych. Wielokrotnie łapałam się za głowę nie wierząc, w jakim kierunku może zmierzać życie osób uparcie wierzących we wszystko, co znajdą w swojej świętej księdze oraz świątyni. Z drugiej jednak (odrzucając wszelkie religijne wynurzenia) rysuje się ciekawa historia. Jakkolwiek by nie przyjąć, Reggie Anderson i jego bliskie spotkania z niebem to intrygujący temat.
Medyczne doświadczenia
Książka powstała między innymi po to, by móc się podzielić z czytelnikami swoimi doświadczeniami. Lekarz opisuje różnorodne sytuacje, w których uczestniczył i kiedy widział i/lub czuł obecność Boga. I tutaj można się pobawić w różne interpretacje. Autor, jako osoba mocno religijna mógł chcieć zobaczyć Boga, więc najzwyczajniej w świecie wmówił sobie, że zielone jest czerwone. Wiem jednak, że w każdej historii musi być ziarnko prawdy. Jeśli sięgniesz po książkę, to myślę, że i Ty to dostrzeżesz. Pewne zdarzenia i posiadane informacje nie pojawiły się znikąd i myślę, że Reggie Anderson to osoba, która potrafiła się otworzyć na drugą, duchową stronę.
Jego książka to ciekawa podróż przez medyczne ścieżki, które często nie zbiegają się z drogami religijnymi. Autorowi jednak to się udało.
Religia
“Bliskie spotkania z niebem” to książka, która ma opowiadać o doświadczeniach zwykłego człowieka z sytuacjami niezwykłymi. W związku z tym nie da się uniknąć wspominania o działaniu Boga. Byłam tym jednak przesycona. Nie jestem osobą religijną, więc podobne wynurzenia na co dzień nie wzbudzają we mnie zbytniego entuzjazmu i traktuję je ze sporym dystansem. Jestem jednak osobą duchową o różnych doświadczeniach i wierzę, że po drugiej stronie istnieje świat, który na siłę chcemy wyprzeć z naszych umysłów.
Może właśnie dlatego książka jest dobra zarówno dla osób religijnych, jak i ateistów. Można w niej znaleźć coś dla siebie i gdy nie będziemy się zbytnio przejmować próbą religijnego tłumaczenia rzeczywistości, może się nam pojawić ciekawa opowieść, w której pewne wątki faktycznie intrygują i każą się zastanowić. Choć w księgarniach znajduje się rzesza ciekawszych i mądrzejszych książek, to i do tej również zachęcam. Jako przerywnik pomiędzy bardziej wymagającymi lekturami.
Ja daję 6/10. Biorę pod uwagę zarówno warstwę leksykalną, jak i sposób przedstawienia tematu.
Ps.
Jeśli Cię tu jeszcze nie ma, to zapraszam na naszą grupę na Facebooku: Kliknij tutaj 🙂