Dzisiaj przygotowałyśmy dla Ciebie produkty, które imitują wykorzystywane często stripsy, polędwice czy burgery. Skorzystałyśmy z produktów firmy Qurczak oraz GoPlant. Jak zwykle mamy odmienne zdanie i właśnie to jest najciekawsze! Będzie różnorodnie i z malutkimi wyjątkami – smakowicie. 🙂
Stripsy z Qurczaka
Te produkty lądują na samej górze, bo nam obu najbardziej zasmakowały. Skorzystałyśmy ze stripsów klasycznych oraz ognistych.
Aleksandra: Jak dla mnie to jest bomba. Już chyba kilka razy wspominałam, że jeśli już jem mięso, to zwykle jest to kurczak. Wykorzystuję go do przygotowania przekąsek, obiadów, sałatek. I nawet jeśli korzystałam z wegańskiego kurczaka, to zawsze miałam kłopot ze zrobieniem takiego zwykłego, panierowanego. A teraz mój problem się rozwiązał. Nie dość, że mam wegańsko, to w dodatku nie muszę nic robić – wrzucam tylko do piekarnika, bez panierowania i przyprawiania i po chwili stripsy są gotowe! Zanim powstał ten artykuł jedliśmy je już kilka razy, a ostatnio dotarła do mnie kolejna paczka z zamówieniem od Qurczaka. Jak dla mnie to ulubiony producent i wiem, że będę regularnie korzystać z jego alternatyw. Po pierwsze są pyszne, a po drugie znakomicie łatwe w przygotowaniu.
Karolina: Podstawą składu jest biała fasola i białko pszenne. Reszta to dodatki smakowe: dym wędzarniczy, przyprawy, ocet winny, płatki drożdżowe. W jednej paczce mamy 350g stripsów. Na 100g jest 1,5g kwasów tłuszczowych nasyconych, 17,7g białka i 1,9g soli.
Stripsy upiekłam w piekarniku. Podałam razem z opiekanymi ziemniaczkami, sałatką z kapusty pekińskiej oraz sosem (majonez + słodki sos chili).
GoPlant – Kurczak i Wołowina
Karolina (wołowina): W składzie “wołowiny” mamy białko roślinne (soja, gluten), olej kokosowy i słonecznikowy. Produkt wzbogacony został o witaminę B12 i żelazo. Jeśli chodzi o wartości odżywcze to na 100g mamy 228 kcal, 15,6g tłuszczu – całkiem sporo, oraz 12,8g białka – w porównaniu do poprzednich produktów, które testowałyśmy jest to niewiele.
Próbowałam już kiedyś wege burgera i niestety nie smakował mi. Tak jak wspominałam wcześniej nie lubię mięsa – jeść i przygotowywać. Tak więc ten burger nie przypadł mi do gustu, ponieważ bardzo przypominał mięso. Smak miał dla mnie taki sam jak wszystkie produkty, których podstawą jest białko sojowe i pszenne. Bez rewelacji. Ja raczej nie skorzystam ponownie z zakupu tego produktu, natomiast mojemu mężowi smakowało. 😊
Przygotowałam burger: bułkę kajzerkę podgrzałam na patelni, następnie posmarowałam miksem ketchupu i musztardy. Kotlety podsmażyłam na patelni bez tłuszczu, pod koniec podgrzewania położyłam ser cheddar – do rozpuszczenia. Na bułkę położyłam mix sałat z botwinką, następnie położyłam kotlet, na to ogórek kiszony oraz ponownie mix sałat.
Aleksandra (wołowina): Ja nigdy nie przepadałam za wołowiną. Od dziecka obrzydzał mnie jej zapach, konsystencja, włóknistość. Natomiast co ciekawe, bardzo smakują mi wegańskie burgery, które mają imitować ten smak. Pierwszy raz jadłam je w sieci restauracji Max – jeśli jeszcze nie próbowałeś wege burgera, to polecam, niebo! Ja bardzo rzadko po nie sięgam, bo muszę mieć naprawdę ochotę, ale po raz kolejny jestem w sytuacji, gdy produkt podstawowy (mięso) mi nie smakuje, a jego alternatywa bardzo.
Ja również przygotowałam burgery. I mi smakowały, i mojemu Mężowi.
Karolina (kurczak): Tutaj głównym składnikiem jest białko sojowe. Dodatkowo mamy olej słonecznikowy oraz przyprawy i aromaty. Białka jest więcej niż w produkcie wyżej, bo 19,7g na 100g. Tłuszczu mamy tylko 2,8g także w porównaniu do “wołowiny” znacznie mniej.
Ten produkt podsmażyłam na patelni. Na drugiej patelni podsmażyłam cebulę, czosnek oraz marchewkę, dodałam pomidory krojone z puszki, bazylię suszoną, wędzoną paprykę, sól i pieprz. Do powstałego sosu dodałam wcześniej podsmażonego kurczaka i całość wyłożyłam na ciasto francuskie. Wszystko zapiekłam w piekarniku. Podałam z sałatką colesław.
Jeśli miałabym porównać kurczaka z GoPlant z kurczakiem z Qurczak to jestem za Qurczakiem.
Aleksandra (kurczak): Gdy rok temu zaczęłam próbować pierwsze wegańskie alternatywy mięsa, to jednym z pierwszych produktów był GoPlant i wtedy bardzo mi smakował. Jednak teraz, gdy mam rozeznanie w masie innych, konkurencyjnych produktów moje zdanie jest takie samo, jak zdanie Karoliny – wybieram Qurczaka.
Ja “kurczaka” przysmażyłam razem z przyprawami. Do tego przygotowałam pieczone ziemniaki. Oczywiście byłoby zbyt pięknie, gdyby wszystko było idealnie – w zeszłym tygodniu zepsuł mi się telefon i zdjęcia tego posiłku trafił szlag. Wybaczcie mi i uwierzcie na słowo. Ja GoPlant próbowałam już w wielu innych konfiguracjach, początkowo się zachwycałam, teraz jestem mniej przekonana. Choć mi smakuje i do złudzenia przypomina mięso, to jednak wolę inne alternatywy.
Podsumowanie
Aleksandra: Ja jestem autentycznie zachwycona stripsami. Możesz je znaleźć na stronie internetowej producenta. Masz tam fajne zestawy w stosunkowo dobrych cenach. Ja korzystam z ich “mięsa” już na co dzień i przestawiłam mojego mięsożernego Męża na roślinne obiady kilka razy w tygodniu. I tak, smakują mu one. 🙂 Wnioski więc możesz wyciągnąć samemu.
Karolina: Z obecnie testowanych produktów mi też najbardziej smakowały stripsy. Niestety produkty z GoPlant mi osobiście nie zasmakowały.
Ps.
Karolinę znajdziesz też tutaj.
Jeśli nie ma Cię jeszcze na naszej Blogowej Grupie, koniecznie kliknij tutaj.