Pogadajmy o mięsie. Rozmowy z dietetykiem – Wegetariańskie wędliny i kebab

Już po raz kolejny pukamy do Ciebie, by pokazać Ci, że możesz jeść mięso… nie jedząc go! Tym razem sięgnęłyśmy po wędliny oraz kebab, by przetestować, jak się sprawdzą w naszych kuchniach. Standardowo nasze opinie się różnią, ale właśnie dzięki temu masz bardziej obiektywną wizję tego, co warto kupić, a co lepiej ominąć 😉

Wędliny

Aleksandra: Ja już kilkukrotnie próbowała wegańskie i wegetariańskie wędliny, dlatego też wybrałyśmy takie, których jeszcze nie kosztowałyśmy. Sięgnęłyśmy po wegetariańską propozycję z Kauflandu – take it veggie oraz Z Gruntu Dobre plastry z czosnkiem niedźwiedzim. O tych drugich zrobiło się głośno kilka miesięcy temu i masa wegan chwaliła, że są przepyszne. Byłam bardzo ciekawa, czy i mi zasmakują.

Z plastrów z Kauflandu zrobiłam kanapki na włoskim chlebie. I mówiąc szczerze najbardziej przeszkadzał mi dziwny zapach tego produktu, natomiast smak był totalnie zwyczajny. Jakby nie było go na kanapce, to chyba nie czułabym większej różnicy. Jak dla mnie zupełna średniawka. Zdecydowanie bardziej podeszły mi plastry Z Gruntu Dobre. Zrobiłam z nich przekąskę z ciasta francuskiego, passaty pomidorowej, sera żółtego i wędliny. I naprawdę mi smakowało! Czułam taki mięsny smak wędliny, co mi odpowiadało, bo właśnie tego szukam w roślinnych alternatywach.

Karolina (Z Gruntu Dobre): Na pierwszym miejscu woda, następnie olej rzepakowy i białko sojowe oraz stabilizatory i wzmacniacze smaku. Na 100g mamy 5g tłuszczu, 1g cukru, 4,5g białka oraz 2,9g soli.

Cieszyłam się na ten test, ponieważ lubię pasty warzywne z tej firmy, jednak ich wędlina jak dla mnie jest niewypałem. Nie smakowała mi.

Karolina (Take it veggie): W składzie jest woda, olej słonecznikowy, białko mleka i białko jaja kurzego. Następnie są dodatki: substancje zagęszczające oraz dodatki smakowe. W 100g mamy 196 kcal, 16g tłuszczu, 1,9g cukru, 8,7g białka oraz 2,6g soli.

Moim zdaniem ta wędlina wypadła równie kiepsko co poprzednik. Była jak dla mnie taka trochę, no nie wiem, sztuczna?

W obu przypadkach nie zachwycił mnie skład, ale podejrzewam, że proces produkcji może wymagać takich składników. W końcu mimo roślinnego składu produkt musi mieć właściwą konsystencję.

Chyba, że znacie wędlinę roślinną z dobrym składem, to chętnie wypróbuję.

Oba produkty wykorzystałam do przygotowania standardowej kanapki – zdjęć nie mam, bo to naprawdę była zwykła kanapka. 😊

Kebab z BezMięsny

Karolina: W składzie jest woda, białko pszenne, olej rzepakowy, płatki drożdżowe nieaktywne, soja oraz dodatki wzmacniające smak. W 100g mamy 289 kcal, 16,25g tłuszczu, 2,79g cukru, 26,99g białka – całkiem sporo, a soli 2,09g.

Według producenta kebab nadaje się do mrożenia.

Kawałki BezMięsnego kebaba podsmażyłam na patelni bez tłuszczu, wyłożyłam na talerz i podałam z ziemniakami i surówką. Standardowy niedzielny obiad. 😊

Smakował mi ten produkt, może jak dla mnie był trochę zbyt przyprawiony, ale nie było tragedii. Czy sięgnę po niego ponownie? Nie wiem, jednak gdy będę chciała znów z niego skorzystać, to wykorzystam go do innego dania, np. tortilli czy chlebków pita.

Aleksandra: Produkty od BezMięsny testowałam jako jedne z pierwszych, gdy ponad rok temu zrezygnowałam z mięsa i początkowo kebab mi nie smakował. Zasmakował jednak mojemu Mężowi, który regularnie pytał mnie, kiedy znów zrobię wegańską tortillę (to chyba dobra rekomendacja… :D). I tak przy nim czasem robiłam kebaba, a czasem gyrosa (są stosunkowo podobne w smaku) i przyznaję, że z czasem bardzo mi podszedł. Ja przygotowałam z niego sałatkę grecką z dodatkiem właśnie od BezMięsnego. Mniamniości. 🙂

Ps.

Karolinę znajdziesz też tutaj.

Jeśli nie ma Cię jeszcze w naszej Blogowej Grupie, to koniecznie zajrzyj tutaj.

 

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *