Podsumowanie Czytelnicze – Grudzień 2021

Rok rocznie czekam na grudzień i również tym razem się nie zawiodłam! To był czas zwolnienia, ukojenia, spotkań rodzinnych i dobrych książek. Przeczytałam ich 8. Liczyłam na trochę więcej, ale i tak nie mogę narzekać, bo tym razem wybrałam różnorodne pozycje.

Zapraszam na podsumowanie ostatniego miesiąca 2021!

51. BB Easton – “Sex/Love I”

To książka, którą kupiłam jeszcze na wakacjach, nie mając o niej zielonego pojęcia. Nie słyszałam wcześniej o tej autorce, więc kiedy zaczęłam czytać, mocno się zdziwiłam. I mówiąc zupełnie szczerze mam ambiwalentne uczucia. Z jednej strony ta powieść mocno mi się podobała. Urzekła mnie finezja, siarczysty język i brak pruderii. Jednak z drugiej… Jeśli autorka faktycznie bazuje na swoich doświadczeniach i korespondencji, to czuję niechęć, szkoda mi jej męża. Widzę totalny brak szacunku i ochrony swojego życia prywatnego.

Jednak bonus: po przeczytaniu tej książki kupiłam kolejne 4 z serii. Jestem ciekawa, co dzieje się tam dalej. To nie jest lukrowe, przesłodzone romansidło, tylko czysty erotyzm, a to lubię.

52. “Zabójcze święta”

“Zabójcze święta” to zbiór dziesięciu opowiadań stworzonych przez polskich autorów. To chyba najsłabsza książka z grudnia i jednocześnie jedyna, która dotyczyła świąt. Wolę jednak wciągające, dłuższe historie lub poradniki niż krótsze formy literackie. Za mało tu dla mnie emocji, a zbyt wiele przewidzianych wątków i rozbuchanej wyobraźni autorów. Ciekawe doświadczenie, ale na pewno nie jest to coś, co bym polecała dalej.

53. Jason Hanson – “Sekrety szpiegów”

To jedna z tych książek, które faktycznie przekazują ważne informacje, jakie można wykorzystać w codziennym życiu. Jednocześnie w trakcie czytania było mi bardzo szkoda jej autora. Facet jest tak mocno nakierowany na bezpieczeństwo i zapobieganie, że mam wrażenie, iż to stało się jego obsesją. Nie zamówi nawet pizzy na dowóz, nigdy nie odpisał na SMS-a i wciąż jest skupiony. Niemniej jednak sama książka przekazuje dużo cennych informacji dotyczących prób ochrony samego siebie i wychodzenia z opresji. Warto przeczytać.

54. Dorota Mirska-Królikowska – “CUDowne 9 miesięcy”

To książka, przy której się rozpływałam. Jedna z lepszych, na jakie trafiłam w tym roku. Pełna empatii, życiowej mądrości, doświadczenia i bliskości natury. Pokazuje różne oblicza macierzyństwa oraz prób przygotowania się do niego. Jednocześnie zachęca do świadomego przeżywania nadchodzących zmian, polegania na swojej intuicji, naturalnych produktach kosmetycznych i żywieniowych. To jedna z tych książek, które każda przyszła mama powinna przeczytać i wziąć sobie do serca.

55. James Oswald – “Pieśń wisielca”

To rewelacyjny thriller, od którego nie chcemy się odrywać. Świetna proza o rozbudowanej fabule, intrygujących bohaterach i niejednoznacznych odpowiedziach. Nie ma dobrego zakończenia i aż prosi się o kontynuację. Mnie ta książka zachwyciła, więc pochłonęłam ją szybko. Chciałam dowiedzieć się, co kryje się za prowadzonymi przez inspektora sprawami. Gorąco polecam!

56. Remigiusz Mróz – “Nieodnaleziona”

To książka, która pozostawiła po sobie smutek. Cały dzień po jej przeczytaniu jeszcze chodziłam i analizowałam ją. Nie umiałam pogodzić się z jej zakończeniem. Było mi potwornie szkoda głównego bohatera oraz tytułowej, nieodnalezionej kobiety. To powieść, która od razu mnie wciągnęła. Mnóstwo wątków pobocznych, ciekawe zwroty akcji, nieprzewidziane sytuacje. Aż szkoda się od niej odrywać. A jednocześnie miałam ochotę napisać do autora, że halo, ja tu czekam na lepsze zakończenie! 😀 Oczywiście książkę polecam.

57. Tina Payne Bryson – “Dziecko od A do Z”

Kolejna książka, którą powinni przeczytać przyszli rodzice. Autorka zebrała dużo wątpliwości, które noszą w sobie osoby planujące powiększenie rodziny. Ułożyła je alfabetycznie, pokazała, w jaki sposób wypowiada się nauka, wydobyła z nich sedno oraz podzieliła się własnymi doświadczeniami. Jak dla mnie to rewelacyjna pozycja, do której pewnie niejednokrotnie jeszcze wrócę, gdy będę miała wychowawcze dylematy. Gorąco polecam, naprawdę książka warta uwagi!

58. Robert Galbraith – “Jedwabnik”

Ta książka urzekła mnie swoją… innością! Niby wydarzenia rozgrywają się we współczesnym świecie, kilka lat temu, a jednak było w nich coś, co sprawiło, że moje serce szybciej zabiło. Detektyw rozwiązuje sprawę zaginięcia kontrowersyjnego pisarza. Im dalej w las, tym więcej dostrzega niuansów, których byle kto nie mógłby wymyślić i zaplanować. Jednocześnie widzimy sprawy prywatne bohatera, które świetnie komponują się z głównym wątkiem. Bardzo ciekawa książka, którą zdecydowanie polecam.

Ps.

W 2021 roku chciałam przeczytać 52 książki, a przeczytałam 58. Plan zrealizowany, na 2022 zaplanowałam 60 pozycji. Mam jednak nadzieję, że i tę liczbę przebiję!

 

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *