Miej w nosie opinię innych!

Styczeń to czas, gdy wiele osób próbuje wprowadzać w swoje życie zmiany. Marzymy o tym, że wreszcie pójdziemy na siłownię, zaczniemy się lepiej odżywiać, nauczymy się oszczędzać czy wreszcie znajdziemy czas na to, by więcej czytać. Każdy z nas ma inne plany, jednak życie szybko je weryfikuje. Jednym z powodów jest zbyt wiele planów i brak konkretnych pomysłów na wcielanie ich w życie. Jednak nie tylko to nas blokuje. Często martwimy się, co pomyślą sobie inni.

Wstydzę się…

– Nie pójdę na siłownię, bo na pewno wszyscy będą się na mnie patrzeć, a ja nie znam większości urządzeń…

– Nie rzucę palenia, bo rodzina i tak mnie wyśmieje i powie, że za dwa dni znów wrócę do nałogu…

– Nie zacznę oglądać więcej filmów, bo znów ktoś mi zarzuci, że jestem leniwa…

Znasz te lęki, prawda? Bardzo często boimy się coś zrobić i rezygnujemy w obawie przed tym, co pomyślą lub powiedzą inni. Mamy w sobie wstyd, który blokuje nas przed rozwojem i spełnianiem swoich marzeń. To problem, i to poważny. Przez strach o opinię innych osób stoimy w miejscu, zamiast móc stawać się coraz lepszą wersją siebie. Pytanie tylko, po co to robimy?

Co to kogo obchodzi?

Przede wszystkim pamiętaj o tym, że to Ty znasz siebie najlepiej. Wiesz, jakie masz wady, z czym masz trudności, o czym marzysz i jakie posiadasz motywacje. Nie ma znaczenia, że ktoś inaczej odczyta Twoje zachowanie bądź uzna, że robisz coś dziwnego czy śmiesznego. Mówiąc całkiem serio: co z tego, że ktoś Cię nie zrozumie? Czy naprawdę trening wtedy będzie mniej efektywny? Czy nie zrozumiesz oglądanego filmu, nie przyjmiesz witamin, które są w sałatce? Nic z tych rzeczy! Niezależnie od tego, co chcesz robić, świat pędzi do przodu, a Ty możesz to robić razem z nim. Jeśli komuś się to nie spodoba, no to cóż – jego problem. Gdy on będzie kpić, Ty będziesz przeć naprzód. Za kilka tygodni czy miesięcy całkowicie zapomnisz o tym zachowaniu, a w ogólnym rozrachunku wyjdziesz o wiele lepiej… 🙂

To nie Ty jesteś problemem

Sęk w tym, by zrozumieć, dlaczego ludzie lubią krytykować. Często za chamstwem, próbą kpienia czy wyśmiewania kryje się własny lęk, że ktoś stanie się lepszy ode mnie. Często nie możemy pogodzić się z tym, że nam samym nie chce się ruszyć z kanapy, więc próbujemy odwieźć od tej myśli tych, którzy z kanapy wstają. W końcu zawsze raźniej nic nie robić we dwójkę, prawda?

Jednak nie tędy droga! Musisz zrozumieć, że cudze kompleksy nie mogą ograniczać Ciebie! Są ograniczeniem tego człowieka, który dał się nimi omotać. Poddał się, zamiast racjonalnie podejść do sprawy i teraz wyżywa się na wszystkich wokół, bo wtedy choć przez chwilę czuje się lepiej. Lecz i tutaj po raz kolejny to Ty w ogólnym rozrachunku wychodzisz o wiele lepiej. Gdy ktoś próbuje mącić, Ty działasz. Po prostu, to najlepsza strategia. 🙂

Odcinaj się od toksycznych osób

Jednym ze sposobów odcinania się od toksycznych osób, które próbują nas zniechęcać i umniejszać naszą wartość jest nie wchodzenie w dyskusje, ucinanie głupich tekstów i ignorancja. Jeśli ktoś chce się nurzać w swoim sosie, to go tam zostaw, po prostu. Musisz pamiętać o tym, że intryganta nie zagadasz. Będzie uderzał, próbując Ci wmówić, że zna Cię lepiej. A co za tym idzie? W końcu będziesz wściekły, a do niego nie będą przemawiać żadne argumenty. Dlaczego? Bo on nie chce merytorycznej dyskusji! On chce namieszać i poczuć się choć przez chwilę lepiej.

Pamiętaj też o tym, że nikt nie ma prawa mówić Ci, co masz robić. Jeśli czujesz, że czegoś pragniesz bądź coś jest dla Ciebie właściwe, to po prostu podążaj za tym. Nie patrz na innych i miej w nosie ich opinię. Możesz przez chwilę czuć się nieswojo, ale zawsze powtarzaj sobie, że ten człowiek Cię nie zna do głębi, nie zna Twoich możliwości i nie ma prawa się wtrącać. Może jednego dnia będziesz zniechęcony i sfrustrowany, ale nie rezygnuj. Za kilka miesięcy sobie podziękujesz!

I ja miałam to w nosie

Pamiętam, że miałam 19 lat i bardzo chciałam pracować, pisząc. Jednak wtedy jeszcze nie wiedziałam, że taka szansa w ogóle istnieje. Marzyłam o tym, żeby robić to, co lubię i szukałam na to sposobów. Rzuciłam jedne studia, bo mi nie odpowiadały i widziałam powątpiewające spojrzenia innych oraz słyszałam ich bzdurne komentarze. “No tak. Wyszła za mąż, to teraz już i studia rzuciła i pracę…”. Mam ochotę pokazać tym osobom środkowy palec, nawet po 4 latach. Nie znoszę oceniania po pozorach. Tak, założyłam sobie kajdany i do końca życia pozostanę kurą domową! Albo bardziej wkurwioną kwoką. 😀

Jednak rzuciłam studia, pracę i postawiłam na jedną kartę. Zaczynałam od najniższych stawek, bo dopiero się uczyłam. Niewiele zarabiałam, ale za to zdobywałam doświadczenie. I 4 lata później jestem sobie za to wdzięczna. Piszę to, siedząc w kawiarni z laptopem. Coś, co kiedyś wydawało mi się niemożliwe, dziś jest całkowicie naturalne. Mam swoją firmę, mam całkiem fajne doświadczenie i rozeznanie w branży, sporo współprac i satysfakcję. Spełniam się, bo nie bałam się ocen innych ludzi. Miałam je w nosie, bo znałam siebie i wiedziałam, co powinnam robić, w jakim kierunku iść.

Mam nadzieję, że da Ci to do myślenia. Działaj, nie patrz na innych i nie bój się! Jeśli się nie uda, możesz przestać lub skupić się na czymś innym. Ale nie rezygnuj już na początku, jeśli czegoś pragniesz, bo później będziesz żałować już tylko tego, że nie spróbowałeś…

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *