Trudno zachować spokój, gdy na co dzień mamy wiele obowiązków i czujemy, że z wieloma z nich się nie wyrabiamy. Niestety ciągłe napięcie wpływa negatywnie na nasze samopoczucie. Sami widzimy, że stajemy się coraz bardziej zmęczeni, rozdrażnieni i zniechęceni. Baterie nam wysiadają, więc szukamy sposobów, by znów je podładować.
Ja uwielbiam spokój i powolny tryb życia. By go osiągnąć, zaczęłam dbać o swoją organizację. Mam i dla Ciebie kilka podpowiedzi, dzięki którym wrzucisz niższy bieg…
Zacznij planować
Jednym z moich stresorów było poczucie, że nie nadążam i nie wyrabiam się ze wszystkimi obowiązkami. W swojej pracy muszę pamiętać o różnych zajęciach i tekstach, na które inne czekają. Często bałam się, że nie zdążę z terminami albo o czymś zapomnę. Prowadzenie kalendarza sprawiło, że spadł ze mnie ciężar. Mam taki tradycyjny notes oraz internetowy planner. O mamo, co za ulga!
Uwielbiam mieć wszystko rozpisane, bo wtedy widzę, jak będzie wyglądał mój dzień i tydzień. Wtedy łatwiej wpleść czas dla siebie czy miejsce na spotkania. Jeśli czujesz, że i Ty potrzebujesz więcej spokoju i stabilizacji, polecam Ci to. Nawet jeśli początkowo będziesz zapominać o uzupełnianiu go, z czasem wejdzie Ci to w krew.
Wyłączaj telefon
Nie bój się wyłączania telefonu. Gdy mam bardziej stresujące okresy, po prostu go wyciszam. Ustawiam automatyczne wyciszanie w konkretnych godzinach, dzięki czemu nikt się do mnie nie dobija i nie odrywa mnie od zajęć. To bardzo pomocne wieczorami, gdy chcę odpocząć i zwolnić. Nie muszę wtedy myśleć o obowiązkach. Chowam telefon do szuflady czy torebki i trudno. I jasne, początkowo mnie to stresowało, że ktoś może coś ode mnie chcieć, ale szybko się przekonałam, że świat się nie wali, gdy jakiś czas jestem offline. 😉 Polecam, to naprawdę wprowadza wiele spokoju.
Relaksuj się
Traktuj relaks jako coś priorytetowego, co warto zapisać w swoim planie dnia. Nie przypominaj sobie o nim w niedzielę, gdy masz wolną chwilę, ale przyzwyczajaj się i rób to codziennie. Relaksować możesz się na wiele sposobów. Możesz spacerować, medytować, biegać, praktykować jogę czy korzystać z różnych progresywnych relaksacji. Wybierz to, co Tobie odpowiada. W takich chwilach będziesz bliżej “siebie”, usłyszysz swoje myśli i oczekiwania. Początkowo mogą Cię przytłoczyć, bo wreszcie dasz im dojść do głosu. 🙂 Jednak przy regularnej relaksacji poczujesz się lżej i zobaczysz zmiany w swoim podejściu.
Znajdź swój spokój
Każdy z nas ma inny temperament. Niektórych wszędzie jest pełno, inni potrzebują ciszy i wolnego tempa, by czuć się komfortowo. Ja zdecydowanie należę do tej drugiej grupy. Dzięki temu swój plan dostosowuję do swoich oczekiwań. Odpowiadam na swoje potrzeby, bo inaczej czuję się po prostu źle.
Zauważ, że ja zaproponowałam Ci “tylko” 3 zmiany: organizację, wyłączanie telefonu i relaksację. Mogłoby się wydawać, że to niewiele. A jednak potrafi zmienić baaaaardzo dużo. Potraktuj te rady całkiem poważnie, a zobaczysz, że już po kilku dniach czujesz się inaczej, lżej.
Spokój nie jest czymś, co dostajemy za darmo. Nad spokojem się pracuje. Jeśli zaczniesz to robić, poczujesz się pewniej i bardziej komfortowo. Chyba warto, co?