Podsumowanie Czytelnicze – Lipiec 2022

Czytelniczy lipiec rozpieścił mnie różnorodnymi książkami. Nie zabrakło romansu, literatury psychologicznej, rozwojowej czy thrillerów. Czasem się śmiałam, czasem chwytałam za głowę i czytałam dalej. Z tej czytelniczej przygody wyniosłam kilka polecajek.

47. Dr Michael Newton – “Życie między wcieleniami”

To już trzecia książka tego autora, którą przeczytałam. Jest świetnym uzupełnieniem pierwszych dwóch pozycji. Jednocześnie chyba najmniej mnie zainteresowała. Może dlatego, że autor nie przekazuje praktycznie nic nowego, tylko dopowiada to, o czym wspominał już wcześniej? Podpowiada, jak dokonać regresji, ale to zdecydowanie nie jest kompendium, które pozwoli amatorowi zrobić to samodzielnie.

“Życie między wcieleniami” jest dla mnie miłym zakończeniem podróży z dr Newtonem. Wszystko, co przekazuje w swoich książkach bardzo mocno ze mną rezonuje i tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że idę właściwą drogą. Także tak, polecam, ale jako uzupełnienie jego innych książek. Nie sięgaj po nią jako po pierwszą, bo wtedy możesz nie zrozumieć tego, o czym napisał.

48. Max Czornyj – “Ślepiec”

Dopiero wchodzę w prozę Czornyja, ale z każdą jego książką zakochuję się coraz bardziej. Autor oferuje mi wszystko, czego oczekują od dobrego thrillera. Misternie uknuta fabuła, wielowymiarowi bohaterowie, zaskakujące wątki i sceny, które wciskają mnie w fotel. Czytając “Ślepca” raz po raz zastanawiałam się, o co w tym wszystkim chodzi i co u licha łączy tych wszystkich bohaterów. Nie powiem, bo końcówka mocno mnie zaskoczyła. I chyba o to w tym chodzi – radość z czytania i zadziwienie nawet na ostatnich stronach. Rewelacyjna książka, gorąco polecam.

49. Kot Nieteraz i Pies Nierusz – “Kot kontra Pies”

Jako fanka pierwszej książki z Kotem byłam bardzo ciekawa, co znajdę w kolejnej. I niestety muszę przyznać, że pierwsza podobała mi się dużo bardziej. Była na tyle zabawna, że przeczytałam ją jednym tchem. Być może dlatego teraz postawiłam kontynuacji zbyt wysoką poprzeczkę. Jednak czytałam ją na kilka razy, odkładałam i nie bawiłam się już tak dobrze. Oczywiście to nie oznacza, że jest zła! O nie nie, bo pod płaszczykiem lekkości i humorystycznych historii autorzy przekazali wiele ważnych informacji dotyczących emocji i potrzeb domowych czworonogów. Dlatego też polecam, choć “Typowy Kot” zdecydowanie bardziej skradł moje serce.

50. Thomas Erikson – “Otoczeni przez psychopatów”

Po przeczytaniu “Otoczeni przez narcyzów” od razu zebrałam resztę pozycji tego autora i po raz kolejny się nie zawiodłam. Erikson pisze lekko i jednocześnie przekazuje masę ważnych informacji, badań i wskazówek dotyczących ludzkich charakterów i sposobów radzenia sobie z psychopatycznym partnerem, rodzicem czy szefem. Rewelacyjna pozycja, którą warto przeczytać, bo praktycznie każdy z nas na pewnym etapie swojego życia ma do czynienia z człowiekiem pozbawionym empatii, traktującym nas jako wyzwanie i zabawkę. Świetna pozycja.

51. Beata Abramczyk – “Harmonia życia”

To niestety jedna z najgorszych książek dotyczących jogi, medytacji i poszukiwania własnego głosu. Całkowicie zgadzam się z tym, co autorka przekazuje. Jednocześnie mam wrażenie, że ledwie liznęła tematu i pisała głównie o sobie i swojej drodze, zamiast udzielać cennych wskazówek i pokazywać, dlaczego warto iść w kierunku natury i samej siebie. Przeszła wiele i mogłaby opowiadać o tym godzinami, a w zamian wrzuciła skrawki informacji, które przeczytałam w kilka chwil. Jeśli ktoś nie siedzi w temacie jogi czy zdrowego odżywiania, to będzie mógł się w tym pogubić. I szkoda, bo ta książka jest przepięknie wydana – kolor i rozmiary czcionki, grafiki, zdjęcia czy typ papieru ucieszą estetów. No cóż, jak widać nie można mieć wszystkiego.

52. Nicholas Sparks – “Noce w Rodanthe”

Po raz kolejny Sparks gra na moich emocjach. Przedstawia bohaterki załamane, poranione i zdruzgotane życiem. To matka i córka, do których życie zdecydowanie się nie uśmiecha. By pomóc dziewczynie, matka opowiada jej historię sprzed lat, której sama doświadczyła. Liczy na to, że jej historia pomoże podnieść się córce po stracie. I w tej opowieści jest tak wiele bólu, tęsknoty, namiętności i życiowych rozterek, że czasem trzeba głębiej odetchnąć. Aż miałam ochotę krzyknąć do autora, by przestał mi serwować same złe zakończenia, bo ostatnio wybieram tylko takie książki od niego, w których nie czeka na mnie nic dobrego. Mimo to polecam, serce zabije Ci mocniej.

53. M.E. Thomas – “Wyznania socjopatki”

Ta książka to twardy orzech do zgryzienia. Brzydzę się socjopatami, bo są jak pijawki, które bez mrugnięcia okiem mogą zniszczyć człowieka i wyssać z niego wszystko, co najlepsze. I problem w tym, że autorka jest zdiagnozowaną psychopatką. Nie ujawniając się opowiada o życiu, swoim dzieciństwie czy relacjach seksualnych, które prowadzi i pokazuje je ze swojego punktu widzenia. Wie, że wiele robionych przez nią rzeczy empatyczni ludzie nie pochwalą. I zdaje sobie sprawę, że nie są dobre, ale czasem nie potrafi się powstrzymać.

To jedna z tych pozycji, które otwierają oczy i pokazują, że naprawdę są tacy, dla których jesteś niczym więcej, jak zabawką lub jednym z pionków na drodze. Muszę jednak przyznać, że sama książka jest napisana ciekawym językiem, więc przyjemnie przez nią pędziłam. Myślę, że warto po nią sięgnąć.

54. Kate Lister – “Sprawy łóżkowe”

Przyznaję, że kupując tę książkę spodziewałam się czegoś innego, bardziej pikantnego. Dostałam za to przegląd seksualnych doświadczeń konkretnych epok i regionów na świecie. I jestem tym zachwycona! Autorka jest historyczką i wykonała kawał dobrej roboty. W tej książce znajduje się masa zdjęć przedmiotów i osób oraz informacji, które pokazują wolną seksualność w starożytności oraz jej powolne zamykanie w sztywne ramy wraz z rozwojem chrześcijaństwa. To kopalnia ciekawostek dotyczących higieny, obyczajowości czy fetyszy. Nic tylko czytać i się bawić. Rewelacyjna pozycja, jedna z lepszych w tym roku. Gorąco polecam!

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *